Część skupów nie przyjmuje tych odpadów nawet za darmo. Niektóre punkty skupu płacą 10 groszy za 1 kg papieru, inne raptem 4 grosze. Coraz częściej pojawiają się informacje, że makulaturę można oddać jedynie za darmo. Kartonów z tektury falistej większość punktów od pewnego czasu nie przyjmuje w ogóle. Skupowanie makulatury przestaje się opłacać. By ją przyjąć, właściciele skupów musieliby dopłacać do interesu. Dobrej jakości makulatura z Polski trafiała do papierni w Niemczech i Wielkiej Brytanii. Te kraje sprzedawały z kolei swoją, gorszej jakości, do Chin, gdzie ją utylizowano.
Po chińskiej blokadzie na odpady surowcowe kraje Europy Zachodniej stanęły przed koniecznością zagospodarowania większych ilości wytwarzanych w ich krajach odpadów makulaturowych. To z kolei wpłynęło na spadek zapotrzebowania na te z Polski. Co prawda polskie papiernie nadal chcą kupować makulaturę, ale podaż makulatury przekracza popyt i ich moce przerobowe. Poza tym nie każda gazeta czy karton nadaje się do odzysku. Obecnie hurtowe ceny makulatury nie osiągają nawet 200 zł za tonę. Do tego dochodzą koszty wynagrodzeń, transportu, ale również wymogi ochrony przeciwpożarowej, monitoringu czy zabezpieczenia roszczeń wymagane nowelizacją ustawy o odpadach. Firmy, które przetwarzają makulaturę mają magazyny pełne papieru i naprawdę ścigają się z czasem, by go przerobić na papier toaletowy. Tych przedsiębiorstw zostało tak niewiele, że gdyby zwolniły działania, to dosłownie utoną pod zwałami papieru. Niestety to nie koniec problemów gdyż już w tym roku makulatury na rynku powinno być jeszcze więcej, ponieważ Polska powinna osiągnąć 50-procentowy wskaźnik recyklingu papieru.